"Buntu części teologów, a nawet hierarchów i histerii mediów nie da się usprawiedliwić wiernością soborowi. Ich przyczyn trzeba więc szukać gdzie indziej.
A tkwią one nie tyle w soborze, ile w nadziejach, jakie wzbudził on w części opiniotwórczych środowisk. Ich zdaniem miał on być odrzuceniem starego nauczania, zwyczajów i tradycji i całkowitym przyjęciem nowoczesności. Ze zmiany języka i formy wypowiedzi wyciągnięto (nieco na siłę) wniosek, że zmieniła się też treść i już niebawem (gdy tylko odrzuci martwą literę, a przyjmie żywego ducha soboru, albo gdy zwoła sobór watykański III) Kościół zaakceptuje nie tylko kapłaństwo kobiet i antykoncepcję, ale też aborcję i eutanazję, a klerykalną mszę świętą czy paternalistyczną spowiedź zastąpi zbiorową psychoanalizą.
Tomasz Terlikowski